W Trzecią Niedzielę Wielkanocną obchodzimy już po raz 11. Niedzielę Biblijną, która rozpoczyna Ogólnopolski Tydzień Biblijny. To właśnie w tę niedzielę mamy sobie na nowo uświadomić prawdę, że jako chrześcijanie mamy na co dzień żyć Słowem Boga. Otwórzmy też wtedy w naszych domach księgę Pisma świętego i przeczytajmy fragment, który wylosujemy wychodząc z kościoła.

Niech Duch Święty tchnie w nas swoją moc i pomoże nam odczytać przesłanie Słowa Bożego dla naszego życia.

Serdecznie zachęcamy do podjęcia osobistych prób lektury i modlitwy Słowem Bożym. Niech nam w tym pomoże poniższy tekst.

 

 

KRÓTKIE WPROWADZENIE DO CZYTANIA I DO MODLITWY SŁOWEM BOŻYM

 

LECTIO DIVINA

 

Lectio divina jest metodą duchowego czytania Słowa Bożego. Obecnie jesteśmy świadkami powolnego odnawiania się w Kościele tego wyjątkowego sposobu czytania Pisma Świętego, znanego od czasów starożytnych, który łączy się nierozerwalnie z modlitwą i jest sprawowany w otwarciu na tchnienie Ducha Świętego. Właśnie taki sposób lektury Słowa Bożego, zawierający te trzy elementy, otrzymał przed wiekami łacińską nazwę lectio divina (Boże czytanie). Dzięki działaniu Ducha Świętego, lektura Słowa Bożego staje się dla człowieka wierzącego osobistym spotkaniem z Chrystusem, a Jego słowa stają się źródłem życia, duchowej formacji i uświęcenia człowieka.

Jakie etapy zakłada praktyka lectio divina?

Metoda lectio divina składa się z 4 etapów (4 kroki,
4 stopnie), które noszą w tradycji łacińskie nazwy:

2. Meditatio (medytacja)

3. Oratio (modlitwa)

4. Contempatio (kontemplacja)

Czym charakteryzują się poszczególne etapy lectio divina?

LECTIO

Lectio – jest czytaniem Słowa Bożego. Jest to decydujący etap. Związany jest z postawą słuchania (czytanie + słuchanie). Chodzi o otwarcie własnego słuchu na głos Boga, Który przez swoje Słowo przemawia do mnie. To wymaga szczerości wobec siebie i wobec Boga.

Trzeba sobie postawić wpierw pytania – Czy ja chcę słuchać Boga? Czy pozwolę Bogu mówić do mnie? Co mówisz do mnie Boże przez tekst, który czytam? O czym chcesz mi przez ten konkretny tekst powiedzieć?

Warunkiem i sprawdzianem autentycznego czytania jest zachowanie ciszy. Bóg przemawia w ciszy. Słowo rodzi się w ciszy. Słowo potrzebuje ciszy. Najważniejsze wydarzenia zbawcze dokonały się w ciszy (stworzenie świata, narodzenie Jezusa Chrystusa, Zmartwychwstanie). Nasza cisza potrzebuje Słowa. Nasza cisza nie może być pustką.

Czasami trudno wytrzymać ciszę. Kto wytrzyma ciszę – spotka się ze Słowem. W ciszy i w Słowie spotykam się sam na sam z Bogiem. My czytamy słowo, ale też Słowa „czyta” nasze życie.

W czytaniu Słowa Bożego towarzyszy nam asystencja Ducha Świętego. Orygenes powie, że „Pismo Święte zawiera Ducha Świętego”. On, Duch Święty, doprowadzi nas do całej Prawdy.

Pismo Święte jest jakby tabernakulum Słowa Bożego. Dawniej, zanim zaczęto zapalać „wieczną lampkę” przed Najświętszym Sakramentem, Eucharystią, najpierw zapalano ją przed księgą Pisma Świętego.

Dlatego etap lectio powinniśmy rozpocząć od modlitwy do Ducha Świętego, aby On nas otworzył na Słowo, aby nas wprowadził w tajemnicę Słowa. Modlimy się, aby otworzył nasz umysł, nasze serce, naszą wolę, aby nas wprowadził w głębokości Boga samego. Duch Święty posyła mi Słowo, aby ukształtowało moje życie i wyprowadziło mnie z chaosu.

Uwagi praktyczne:

Najlepiej spotkanie ze Słowem rozpocząć już poprzedniego dnia wieczorem (ok. 5-10 min.). Starożytni ojcowie akcentowali potrzebę wieczornego spotkania ze Słowem, aby ono mogło już z nimi zasnąć, aby Słowo było sprawcą wielu dobrych snów.

Nie można zbyt szybko przechodzić nad Słowem. Na czytanie trzeba poświęcić czas. W nas jest czasami obecny tzw. „syndrom jezdni” (ciągle coś jeździ, wciąż coś się zmienia, przemija) albo sposób „czytania gazetowego” (pobieżne, skakanie tylko po nagłówkach). Tutaj potrzeba pobyć ze Słowem. W ten sposób Bóg daje mi smak przebywania ze sobą.

Jeśli nauczymy się smaku słuchania Słowa Bożego wówczas pojawi się smak medytacji. Zatem trwam wiernie przy lectio.

Czytamy „w głąb”, a nie „w szerz”. Nie koniecznie musi to być duży fragment, może być tylko jedno zdanie, ale pogłębione w odczytaniu.

Dać sobie czas. Uczyć się ascezy w czytaniu Słowa Bożego.

Kroki na etapie lectio.

1. W czytaniu iść od kontekstu do tekstu (poznać przestrzeń w której konkretny tekst się znajduje). Poznać, co jest przed i co jest po czytanym tekście. Gdzie się dzieje opisane wydarzenie? Kto w tym wydarzeniu uczestniczy? Co mówią osoby występujące w opisanym wydarzeniu?

2. Uważnie i cierpliwie czytać nawet kilka razy, wielokrotnie, aby dobrze zrozumieć czytany tekst. Czytam, aby zrozumieć i aby usłyszeć głos Boga, który przez ten tekst do mnie przemawia. Warto przeczytać komentarze do tego tekstu, przypisy tłumacza. Warto porównać miejsca paralelne czy odniesienia do innych tekstów. Warto przeczytać inny fragment, który kojarzy mi się z czytanym fragmentem (jeżeli potrafię go znaleźć). Czasami może pojawić się pragnienie ucieczki, podobnej do tej,
o której usłyszał Pan Jezus: „Posłuchamy Cię innym razem”. Dawniej pomagano sobie trwać przy Słowie przez przepisywanie Pisma Świętego.

3. Asceza zmysłów. Asceza jest potrzebna tam, gdzie rodzi się dysharmonia (np. w moim umyśle). Musi we mnie pojawić się pragnienie słuchania, chociaż nigdy do końca nie można być pewnym, że już wszystko usłyszałem. Kiedyś można znów powrócić do tego tekstu. Starożytni Ojcowie nigdy nie jedli do końca, aby było w nich obecne pragnienie i poczucie smaku.

4. Odnaleźć „kluczowe słowa”, najważniejsze z całego fragmentu. Odnaleźć słowa, które są kluczowe w zrozumieniu całego czytanego fragmentu: słowa – „klucz”.

MEDITATIO

Czytanie było jakby szukaniem prawdy w tekście, niczym „skarbu w ziemi”. Słowo Boże nie jest abstrakcyjne. Zatem szukam w Słowie prawdy o moim życiu. Jest to naturalny etap następujący po czytaniu i słuchaniu. Szukanie prowadzi nas do znalezienia.

Tym „szukaniem” jest – medytacja. W niej dokonuje się znalezienie Słowa dla mojego życia. W medytacji znajdujemy głębię i „smak” słowa. Bardzo ważny jest ten osobisty kontakt ze Słowem Bożym. Jest różnica, co ja medytuję. Żadne słowo ludzkie nie zastąpi nam naszego spotkania ze Słowem Bożym.

W etapie meditatio musi się dokonać trudna droga.
W etapie lectio uaktywniał się nasz umysł (dążenie do poznania Słowa). W medytacji zaś musi się dokonać przeprowadzenie Słowa od umysłu do serca. Musi ono przejść drogę od głowy do serca.

Serce – w języku biblijnym – stanowi jakby „epicentrum” naszej osobowości, naszych pragnień, decyzji, zamiarów. Zatem najważniejszym „organem słuchu” – jest serce. Ze Słowem Bożym może być przez całe życie tylko kontakt intelektualny i przez całe życie może on nie mieć wpływu na nasze życie.

Trzy istotne elementy medytacji:

1. Postawa zbierania. Zbierać osobiście to Słowo, na którym nas najbardziej zatrzymuje nasz umysł. Ojcowie Kościoła porównują ten etap do pracy mrówki. Zbierać Słowa, które nas poruszają w całość. W tym może nam dopomóc „Słowo-klucz” z poprzedniego etapu. Trzeba podsumować nasze zbieranie. Trzeba cierpliwie zbierać
i gromadzić. Jak podsumować? To tak jakby ktoś dużo do nas mówił. I wreszcie zwracamy się do niego ze słowami: „Powiedz mi krótko jeszcze raz, o co ci chodzi?”. Tak i tu musimy podsumować to, co nas zajmuje i co wyraźnie trafia do nas.

2. Medytowanie słowa jest podobne do pracy pszczoły, by to co zbieramy „przerabiać na miód”. Musimy starać się wyczuć, które Słowo jest dla mnie, Słowo przy którym pragnę trwać. Trzeba je teraz „trawić”. Ten moment jest podobny do postawy Maryi, która zachowała i rozważała wszystko w swym sercu. To Słowo zaczyna rodzić w nas „światło” i pytanie – czego pragnie ode mnie Bóg? Bóg przez swoje Słowo zawsze pragnie mnie o czymś pouczyć, coś ważnego mi przekazać. Słowo, które Bóg kieruje do mnie zawsze czegoś wymaga ode mnie. Ojcowie Kościoła porównywali ten etap do „trawienia” pokarmu. To Słowo czyni mnie osobą „brzemienna”. Ono musi być dobry owoc. Może nie od razu rozumiem Słowo. Jednak zrozumiemy je jeśli pozwolimy Słowu drążyć nasze serce.

3. Słowo zaczyna nas konfrontować z naszym życiem. Prawda Słowa zaczyna nas dotykać. Słowo może nas wprowadzić w kryzys, kiedy dostrzegę miłość słowa, wobec mojego braku miłości, hojność Słowa, wobec mojego egoizmu, głębokość Słowa wobec płytkości mojego życia. Słowo może pogłębić to, co już we mnie jest dobre. Słowo może rodzić napięcia np. lęk, kiedy wzywa nas do zmiany czegoś w postawie naszego życia, ale może też rodzić radość, kiedy uświadamia mi piękno życia. W tym Słowie trzeba trwać aż do modlitwy.

ORATIO

Modlitwa jest naturalną konsekwencja medytacji. Etap oratio wypływa z medytacji. Trwam w tym, co sobie uświadomiłem w momencie medytacji. Jeśli doświadczam lęku, modlę się moim lękiem. Jeśli doświadczam radości, trwam w radości, modlę się moją radością. Jeśli doświadczam oporu, modlę się moim oporem. W takim momencie następuje modlitwa serca. Wtedy serce zaczyna się modlić. Tak oto Słowo doprowadziło nas do spotkania sam na sam z Bogiem. Doprowadziło mnie do osobistego spotkania z Bogiem, który rozmawia ze mną, stawia pytania, wzywa, wyjaśnia i słucha mojego zwierzenia, przyjmuje moje dziękczynienie, moje przeproszenie, wsłuchany jest moje prośby i błagania. Rozmowa – dialog ze Słowem Wcielonym.

Bóg kieruje do mnie Słowo życia. Słuchając Słowa, medytując je i modląc się nim, zostaję ożywiony duchowo. Słowo Boże spotyka się z tym, czym żyje moje serce. Otwarcie się na Słowo prowadzi do szczerego i głębokiego spotkania. To Słowo otwiera najgłębsze pokłady mojego serca.

Nie ma modlitwy bez słuchania (lectio) i bez przyjmowania tego, co usłyszane (w meditatio). Teraz serce zaczyna mówić tym, co wywołuje w nas Słowo. Serce zaczyna mówić pod wpływem usłyszanego Słowa.

Jest to moment osobisty i spontaniczny. Przejście do etapu oratio nie może być przyśpieszane. Jeżeli taka jest potrzeba, można jeszcze trwać w etapie meditatio. Jeżeli czujemy, że nasze serce rwie się już do modlitwy, trzeba za tym pójść. Im głębsze jest spotkanie ze Słowem, tym głębsza jest modlitwa serca. Bóg przez swoje Słowo zbliża nas do siebie. Słowo Życia rodzi w nas nowe życie.

CONTEMPLATIO

Lectio divina prowadzi ostatecznie do kontemplacji – do celu życia. Jesteśmy przecież powołani do wiecznej kontemplacji Boga. W lectio divina rozwija się i spełnia nasze życie – nasze powołanie do bycia z Bogiem. Istotą każdego ludzkiego powołania jest być „z Nim” na zawsze.

Kontemplacja jest poszukiwaniem Prawdy. Lectio divina drogą ku miłości, drogą zjednoczenia z odwieczną Prawdą. Jest przejściem od mądrości słowa do miłości Boga. Lectio divina prowadzi konsekwentnie do czystego doświadczenia miłości.

Kontemplacja jest trudnym doświadczeniem. Istnieje powszechne przekonanie, że jest to praktyka przeznaczona dla mistyków, dla wybranych, że jest to modlitwa prowadzona o jedno piętro wyżej. Jest to błędne przekonanie. Każdy człowiek jest stworzony do kontemplacji. Po etapie lectio, meditatio i oratio metoda lectio divina prowadzi nas do kontemplacji, która jest „modlitwą obecności”. Słowo Boga jest ostatecznie miłującą obecnością Boga w naszym życiu. Kontemplacja jest znalezieniem Tego, którego szukamy. Bóg nas stworzył dlatego, że chce być dla nas. Dla Boga moja obecność jest wszystkim.

Czasami w kontemplacji przeszkadza nam świadomość własnej ograniczoności, świadomość, że jestem zbyt dotknięty grzechem. Tymczasem jest to fałszywe przekonanie. Bóg nie kocha moich grzechów, moich nieprawości, ale Bóg kocha mnie zaplątanego w moich grzechach. W kontemplacji potrzebna jest wiara, że Bóg sam nam wystarczy.

„On patrzy na mnie, a ja patrzę na Niego” (św. Jan
M. Vianney).

Jak praktykować lectio divina? (Uwagi ogólne)

1. Praktykowanie metody lectio divina można realizować na dwa sposoby: wszystkie etapy złączyć razem, w jedną całość, albo też poświęcać na każdy etap osobny czas (np. cztery razy w ciągu dnia). W warunkach domowych najlepiej uczynić to w całości. W warunkach rekolekcyjnych można sobie podzielić np. razem złączyć dwa teksty konferencyjne i rozpracować je w poszczególne etapy razem. Można np. po pierwszej konferencji w ciągu dnia poświęcić czas tylko na lekturę tekstów, po drugiej tylko na medytację, gdzieś w ciągu dnia wejść do kaplicy czy kościoła aby przeprowadzić etap oratio, a wieczorem najlepiej poświęcić czas na contemplatio.

2. Wskazaną rzeczą jest praktykowanie w czasie rekolekcji wieczornego rachunku sumienia. Dobrze jest przy tym kierować się właśnie Słowem Bożym, które nam towarzyszyło przez cały dzień.

3. Na zakończenie modlitwy wieczornej, jak już było wspomniane wcześniej, można sobie przeczytać teksty, które będą w następnym dniu podstawą naszych rozważań rekolekcyjnych.

4. Trudno jest określić ile potrzeba czasu na realizację każdego z etapów. Jest to rzeczywistość ustalana indywidualnie. Jednak wydaje się, że wszystkie etapy ujęte razem nie powinny zajmować mniej czasu niż 20-30 min. Kiedy dysponujemy dużą ilością czasu, np. w czasie rekolekcji, wówczas można więcej czasu poświęcić na dany etap. W codziennym życiu znalezienie np. 20 minut już będzie sukcesem.

5. Czas przeznaczony na lectio divina czasami wydaje się zbyt długi. Nie skracać czasu. Walczyć i zmagać się z czasem. Owoce zawsze przychodzą po czasie. Skracając sobie czas możemy zaprzepaścić wiele cennych myśli, które pomogą nam głębiej przeżyć spotkanie ze Słowem.

6. Kto rozpoczyna praktykowanie lectio divina powinien zaczynać od prostych tekstów biblijnych. Najlepiej rozpocząć od tekstów Nowego Testamentu, psalmów, a potem dopiero inne teksty Nowego oraz Starego Testamentu. Nie wybierać sobie na początek tekstów zbyt trudnych.

7. Warto zaopatrzyć się w dobre teksty biblijne, w dobre wydanie Pisma Świętego. Aktualnie najbardziej przystępnymi tekstami są: tzw. Biblia Tysiąclecia, Pismo Świętego Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych, wyd. V., Poznań 2000 oraz Pismo Święte wydane przez Edycję św. Pawła w Częstochowie. Ich dobrą stroną są bardzo proste komentarze.

8. W celu spokojnego praktykowania lectio divina trzeba sobie znaleźć odpowiednie miejsce i czas, który pozwoli na właściwe dla tej metody skupienie i zachowanie ciszy. Trwanie w ciszy nie jest czasem zmarnowanym.

9. Praktykowanie lectio divina powinniśmy rozpocząć od modlitwy do Ducha Świętego. Można też na początku odmówić jeden z psalmów, aby wejść w ducha modlitwy i otwarcia się na Słowo Boże.

10. Na etapie lectio można posłużyć się wszelkimi pomocami, które mogą pomóc nam lepiej zrozumieć tekst biblijny. Są to m.in. encyklopedie biblijne, leksykony, komentarze, słowniki biblijne, konkordancje (szukanie tekstów wg charakterystycznych słów).

11. W obecnej dobie istnieje wiele pomocy książkowych, które są wprowadzeniem w indywidualną lekturę Słowa Bożego według metody lectio divina. Istnieje wiele sposobów lektury Słowa Bożego. Jednak omawiany sposób wydaje się ostatecznie bardzo prosty i przystępny.

Ks. Proboszcz